W Salt Lake City nikt się nie bawi, dostaniesz w pysk za najdrobniejszą zniewagę. Spróbuj jednak przypieprzyć komuś ot tak bez powodu, a prowizoryczna straż (czyt. mieszkańcy patrolujący ulice, niekiedy ze spluwami) Cię dopadnie i wsadzi do pudła lub będzie torturowała tak długo, aż wyliżesz buty temu, kogo uderzyłeś. Zrobiło się tam pieprzone gestapo, myślą, że mogą wszystko. Mają nawet swojego wodza! Nazywa się bodajże Ron Cliffers. Poznałem go, mam nadzieję, że więcej go nie spotkam. Jednak jeżeli nie masz lepszego wyjścia możesz się tam udać. Promieniowanie nie jest, ani duże, ani małe. Na pewno nie dostaniesz w pysk gdy będziesz miłym i kulturalnym człowiekiem, a nie obrażającym każdego sukinkotem. Tornado natomiast jest tutaj traktowane tak jak piwo czy wódka. Można je spożywać byle się tym nie chwalić każdemu. Dla niektórych jest to totalne dno, a dla innych raj na ziemi.
Poziom promieniowania: 43%
Inne zagrożenia: Straż niczym cholerne gestapo.